Zauważyłem, że strasznie dużym zainteresowaniem cieszy się temat spóźnionego zgłoszenia wypadku przy pracy. Wielu pracodawców zastanawia się, czy musi przeprowadzać postępowanie powypadkowe, kiedy pracownik zgłosi jakiś stary wypadek, któremu uległ nawet kilka lat temu. Mimo, że obowiązkiem pracownika jest zgłosić wypadek przy pracy bez zbędnej zwłoki, to nawet jeżeli zrobi to w późniejszym okresie, to obowiązkiem pracodawcy jest przeprowadzenie postępowania. Reguluje to Art. 221 Kodeksu Karnego, który mówi, że ten kto wbrew obowiązkowi nie zawiadamia w terminie właściwego organu o wypadku przy pracy lub chorobie zawodowej albo nie sporządza lub nie przedstawia wymaganej dokumentacji, podlega grzywnie do 180 stawek dziennych albo karze ograniczenia wolności.
W związku z powyższym, mimo że pracownik po latach „przypomni sobie” o wypadku przy pracy i zgłosi to pracodawcy, obowiązkiem pracodawcy jest sporządzenie wymaganej dokumentacji. Oczywiście i dłuższy termin od wypadku, tym trudniej może być pracownikowi przedstawienie dowodów wypadku. Przypomnę, że żeby uznać jakieś zdarzenie za wypadek przy pracy musi ono spełniać cztery podstawowe warunki: musi to być zdarzenie nagłe, wywołane przyczyną zewnętrzną, powodujące uraz lub śmierć i związane z wykonywaną pracą. Teraz, żeby to wszystko udowodnić poszkodowany potrzebuje zaświadczenia lekarskiego potwierdzającego uraz oraz świadków, którzy potwierdzą, że to zdarzenie miało miejsce w pracy.